Złośliwi komentatorzy twierdzą, że sukces wyborczy z 2008 roku, Barack Obama zawdzięcza głównie mądrze prowadzonej kampanii wyborczej oraz komunikacji z wyborcami za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook. Co tym razem pomogło zachować Obamie prezydencki fotel?
Tym razem spin-doktorzy odpowiedzialni za skonstruowanie oraz nadzorowanie kampanii wyborczej sięgnęli po narzędzie zwane Marketing Automation. The Dashboard platforma internetowa, która podczas kampanii zrzeszała wolontariuszy popierających kandydaturę Obamy, okazała się tajną bronią urzędującego prezydenta, zapewniając mu wyborczy sukces.
Czym jest Marketing Automation? To system pozwalający skoordynować i wykorzystać informacje pochodzące z różnych źródeł i zawarte w różnych bazach danych. W przypadku firm pozwala połączyć informacje dotyczące zachowań klientów, np.: jakich słów kluczowych klient użył, poszukując naszej firmy bądź produktu, jakie miejsca, informacje zawarte na stronie przykuły jego uwagę na dłużej, które maile oraz newslettery, wysłane przez dział sprzedaży zainteresowały go czy jakie produkty nabył w ostatnim czasie. Wszystkie te informacje pochodzące z różnych źródeł – narzędzi monitorujących ruch na stronie, danych z e-mail marketingu, czy CRMu, pozwalają skonstruować spersonalizowaną ofertę sprzedażową, adresowaną do konkretnego klienta.
W przypadku działań zastosowanych przez sztab wyborczy Obamy, Marketing Automation, pozwolił na wysyłanie bardzo szczegółowych i konkretnych zapytań do wolontariuszy wspierających kampanię. Jakie rozwiązania zastosowano? Czym jest The Dashboard, nazwana przez tygodnik The Guardian, Świętym Grallem wyborczych kampanii cyfrowych?
The Dashboard to platforma cyfrowa przeznaczona dla zwolenników Baracka Obamy. Wolontariusze zakładali konto w portalu – przy rejestracji podając adres e-mail oraz kod pocztowy, dzięki czemu uzyskiwali dostęp do informacji z przebiegu kampanii oraz możliwość aktywnego wzięcia udziału w grupie dyskusyjnej. Dla użytkowników był to zwykły portal, dla prowadzących kampanię istna skarbnica wiedzy.
Każdy z adresów email podany przez wolontariusza trafiał do specjalnej bazy danych. System synchronizował wszelkie dane o wolontariuszu, pochodzące z różnych źródeł. Monitorowano jego działania online – aktywność na stronach internetowych, serwisach społecznościowych oraz niektóre połączenia telefoniczne, wpłacone na rzecz kampanii dotacje czy działania podjęte w celu jej wspierania.
Dzięki tak zebranym danym, sztab wyborczy Baracka Obamy dokładnie wiedział: ilu ma wolontariuszy w danym regionie, kim cą ci ludzie, w jaki sposób dotychczas wspierali kampanię i w jaki sposób gotowi są pomóc (system sam sugerował, który z wolontariuszy posiada kwalifikacje do wykonania konkretnego zadania). Prowadzący kampanię, posiadając bardzo szczegółowe dane, byli w stanie wysyłać spersonalizowane komunikaty do konkretnych wolontariuszy, dzięki czemu w pełni wykorzystali potencjał drzemiący w zwolennikach Obamy.
Możliwości The Dashboard sięgały dużo głębiej. System wykorzystywał mechanizmy psychologiczne służące psychologicznemu motywowaniu wolontariuszy poprzez wzniecanie rywalizacji pomiędzy poszczególnymi grupami regionalnymi. Platforma informowała wolontariuszy o dokonaniach najlepszych z nich, motywując tym samym innych do działania.
Zdaniem ekspertów i obserwatorów życia politycznego zastosowanie Marketing Automation w kampanii prezydenckiej Baracka Obamay zrewolucjonizuje kolejne kampanie. A spin-doktorzy odpowiedzialni za przebieg i wdrożenie kampanii, odważniej i z większym zaufaniem będą korzystać z narzędzi umożliwiających efektywniejszą internetową komunikacją z wyborcami i w końcu dostrzegą potencjał drzemiący w rozwiązaniach takich, jak chociażby Marketing Automation.
Zostaw komentarz